Wrażenia po

Sharky_PL

Witam serdecznie!

Zastanawia mnie, jakie wrażenia macie po imprezie. Co prawda mnie tam nie było za długo - jako że tylko koło dziesiątej rzuciłem okiem na to co się w ogóle dzieje - ale wspominam całkiem sympatycznie. Jednak myślałem, że będzie więcej miejsca, a ten namiocik trochę biednie się prezentował, ale nic to - bardziej przeraził mnie fakt, że tylko parę osób się wtedy gibało i więcej ludzi przyciągnął browar niźli muzyka. A ona była - lekko mówiąc! - zacna. Niesamowity trance, z którym płynęły równie niesamowite emocje. Kto mówi, że to tylko techniawki? Tak samo wiele przekazuje, jak nie czasem więcej, bawiąc się nie tylko samym dźwiękiem, ale i strojąc fale mózgowe. Głębokie aż po same dno herców tony po prostu WYGINAŁY. Piękne to było i niesamowicie mi się podobało - w dodatku efekty wizualne również rozgniatały wszelaką percepcję, co podwajało moc końcowego rezultatu. Ciekawi mnie tylko dlaczego głośność koło siedemnastej - kiedy to były prawdopodobnie przeprowadzane próby sprzętu - była wyższa niż koło 22, ale podejrzewam, że kwestia ciszy nocnej. Dobrze było też zobaczyć wysokich albinosów o kokainowo-białych włosach, tru hartkurowców-transerów - aczkolwiek w moim przekonaniu raverzy wyglądają drobinę przyjaźniej.
Jednak niech nie zmyli tych co nie byli moja subiektywna ocena tak małych, błahych, nieznacznych rzeczy - nie była to, metaforycznie mówiąc, mucha w zupie, która każdemu by przeszkodziła, a pływające przyprawy - które każdy może zwyczajnie wyjąć i delektować się dalej jej smakiem.
Smakiem, do którego do teraz pląsają moje kubki smakowe. Wink

Pozdrawiam serdecznie!

Vargas

Ogólnie do godz. 22 była fojowa muza a puźniej to już licha

Sharky_PL

Koło 22:10-22:20 leciał taki mega utwór z bardzo "radosnym" wysokim tonem i jednocześnie bitem, który - niczym sinusoida - tak fajnie "zagłębiał się" w klatkę piersiową i "wyciągał" z niej dech. Wink

Sharky_PL

Nie mogę edytować, przepraszam za drugi post - chciałbym pogratulować didżejom za robotę. Przejścia i breakbeat (czy jakkolwiek nazywa się załamanie ciągłego bitu w trance'ie w celu wywołania wysypu euforii) dokonane zostały na tak przyzwoitym poziomie, że nawet znajomy słuchający na codzień rapu wkręcił się w tą melodię. Taka piękna zabawa rytmem, łamanie go a jednocześnie zagłębianie jego znaczenia... piękne. Big up!

EddyVee

co to za dj grał cos od 21 do 22 ?

CHeeT@H

Bar był wymyślony źle zbyt daleko oraz za mały kolejka po pół godziny żeby kupić pifko w ścisku do tego tylko jednej firmy z kija to nie jest to co tygrysy lubią najbadziej

Od strony muzycznej bez zarzutu oświetlenie też nie było złe klimat dał się wyczuć tylko impreza późno się rozkręciła do tego imo mało było osób spodziewałem się wiekszej liczby osób (przynajmniej do 23)

Dośc dobrze pomyślane były opaski ale nikt nie sprawdzał dowodów itp pomysł na zorganizowanie tego pod zadaszeniem stadionu był dobry trybuny szalały ale scena dla Dj nie była "okazała" ogólem to pierwsze wrazenie przed imprezą było złe mała scenka cicho grają i bar daleko z jednym kijem ... ale skonczylo się świetnie

kamil_21

Moim skromnym zdaniem impreza nie była najgorsza. Mam kilka zastrzeżeń co do blisko stojącej sceny, i zacinających się wizualizacji. Plusem było to, iż miejsce do tańczenia stanowiły trybuny- ludzie nie mokli podczas, gdy spadł deszcz. Chociaż z z drugiej strony dla mnie śmiechem było to ze ludzie [w bardzo dużej większości podpici] tańczyli na trybunach.. to jest rach ciach jeden schodek drugi i gleba!! niektórzy ludzie byli wyżej umiejscowieni od dj-a jak to wygląda... scena zbita z desek i bardzo mała... bardzo niefajne było to ze nie udostępniono murawy... no ale to już niezależne od organizatora.
Bardzo dużą wadą tej imprezy było zbyt mało ludzi z obsługi, stoisko z piwem tylko z kija gdzie trzeba było czekać szmat czasu żeby się dostać i kupić sobie piwo.
Odnosząc się do słów mojego przedmówcy ''bar daleko z jednym kijem ..." nie z jednym tylko trzema. Co i tak moim zdaniem wydaje się być mało na taką ilość ludzi xD
gdzie tu rozum żeby zatrudniać nieodpowiedzialnych 16 latków, którzy sprawdzają bilety. Pełno osób weszło za darmo.

Nie żałuję, że przyszedłem. Dj toxic i Dj Salis popłynęli xd !!!!!
yyyy "co to za dj grał cos od 21 do 22 ?" nie jestem pewien ale wydaje mi się że był to Dj Cherry ;]

Sharky_PL

Rzeczywiście, koło 22-23 biednie było z tego co widziałem. Ale doszły mnie głosy, że źle trafiłem - popiera to również to, że wspominasz, iż "trybuny szalały" Very Happy

Pozytywu trzeba na takich imprezach nakręcać i ruchu, jako że dreptanie w miejscu trochę zbija ogólny klimat. Mam nadzieję, że takich imprez będzie coraz więcej - organizatorzy napewno zauważyli te małe niedociągnięcia i następnym razem podejrzewam, że sobie o wiele lepiej poradzą. Nic, tylko życzyć powodzenia i odetchnąć, że w końcu coś w tym kierunku się dzieje.

obiektywny

Dj Salis ? a skad on tam sie wzial ? za kogo zagral ?

kamil_21

Dj Salis nie zagrał za nikogo... on był już zaplanowany od razu w warm down. Wink